środa, 19 października 2011

Tarasy ryżowe

Na przekór przeciwnościom, nie daliśmy za wygraną i co prawda nie w takim wymiarze jak planowaliśmy, ale udało nam się dopiąć swego.
Po południu poczuliśmy się już lepiej i stwierdziliśmy, że nie możemy stąd wyjechać bez zobaczenia największej atrakcji regionu. Jako, że żadna wycieczka zorganizowana nie odpowiadała nam czasowo, postanowiliśmy sami wynająć busa z Guilin. Mimo wszystko było to przedsięwzięcie dość ryzykowne gdyż samolot powrotny do Pekinu odlatywał o godzinie 18, a od Tassów Longjin dzieliło na ponad 3 godzinna podróż busem. Postanowiliśmy jednak zaryzykować, wywiesiliśmy ogłoszenie i znaleźliśmy chętnych: zgłosiło się dwóch kolegów w Izraela i dwie koleżanki z Danii.
Podróż była ciężka, kierowca busa nie mówił ani słowa po angielsku, jechał jak szalony, bus nie miał amortyzatorów i był zdecydowanie za mały dla 7 osób. Ale to wszystko nie ważne gdyż….. UDAŁO SIĘ! Same tarasy przecudowne, zdecydowanie polecam. Postanowiłam, że wrócę tu o każdej porze roku, aby zobaczyć je w innych odsłonach.
A na lot zdążyliśmy ;)





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz